Komentarz przygotowany w dniu 10.11.2011.
Mijający krótszy dla Polaków tydzień po raz kolejny przebiegał pod dyktando decyzji politycznych.
W momencie w którym uspokoiła się sytuacja w Grecji, inwestorzy zainteresowali się sytuacją finansową Włoch. Już podczas zeszłotygodniowego szczytu G20 po rynku chodziły pogłoski o dymisji premiera Berlusconiego.
Później okazało się że on ustąpi dopiero po zatwierdzeniu pakietów oszczędności, które są Włochom tak bardzo potrzebne.
Spekulacje jednak na temat problemów z ogromnym długiem Włoch nie ustąpiły. W środę rentowności Włoskich obligacji sięgnęły poziomów 7,6660% dla obligacji 5-letnich.
Krótko po tym ukazała się informacja dotycząca skupu obligacji przez EBC. Nie przyniosło to efektów. EBC nie może w nieskończoność kupować włoskich obligacji. Pamiętajmy że nie jest to zadaniem Banku Centralnego.
W przeszłości w momencie w którym obligacje krajów PIIGS przekraczały rentowność 7% kraje te prosiły o pomoc z MFW. Trzeba pamiętać jednak, że gospodarka Włoch jest nieporównywalnie większa niż Grecji, Irlandii, czy Portugalii. Włosi posiadają trzeci pod względem wielkości dług publiczny na świecie.
Zaczęto zatem sprawdzać kto jest największym wierzycielem Włoch. Nietrudno było się domyśleć że obligacje mocno kupowały krajowe banki. Portfel włoskich obligacji w Intela Sanpaolo to 60,2 bln euro. Właściciel Pekao, włoski UniCredit posiada obligacji za 49,1 bln euro. Banca MPS jedynie 32,5 bln euro.
Trudno sobie wyobrazić sytuację w której Włosi restrukturyzują dług np. na zasadach Grecji. Upadek Włoch mógłby być równoznaczny z upadkiem całej euro strefy. Kryzys wywołany przez Grecje byłby niczym w porównaniu ze skutkami upadku Italii. Dla pocieszenia sytuacja Włoch jest dużo lepsza niż Grecji. Naturalnie nie obędzie się bez większych cięć wydatków. Chwilowa spekulacja może być wyrazem niezadowolenia rynku z restrukturyzacji Włoch. Rynki czekają na dymisję Berlusconiego i na realne plany uzdrowienia Włoskiej gospodarki.
Plotki mówią o dymisji Berlusconiego w weekend i powołanie nowego rządu. Czy rynkom uda się wymóc na politykach tej decyzji?
Zapewne tak. Na czwartkowej sesji Włosi sprzedali warte 5 mld euro roczne bony skarbowe z rentownością 6,0087%. Dla porównania miesiąc wcześniej ta rentowność wyniosła 3,57%. Aż strach pomyśleć jaką rentowość osiągnęłyby 5-latki, gdy dług do rolowania byłby dużo większy. Po aukcji na rynek powrócił EBC obniżając rentowności obligacji poniżej 7%. Pytanie na jak długo? To zależy od polityków, w szczególności od Berlusconiego…
Na drugim planie w tym tygodniu znalazły się inne dane. Na GPW jesteśmy świadkami sezonu wyników kwartalnych. Na uwagę zasługują bardzo dobre wyniki KGHM i PKO BP. Rynek nie zachwyciły za to wyniki PZU. Wyniki są mieszane. Trudno określić na chwilę obecną jednoznacznie jaki jest ten sezon wyników. Do fundamentów rynki może powrócą ale dopiero wtedy gdy sytuacja polityczna związana z długiem Państw wróci pod kontrolę.
W piątek w Polsce Święto Niepodległości. Nasza giełda nie pracuje. Może to i dobrze ostatnie wolne we Wszystkich Świętych uchroniło nas przed większymi przecenami. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców.
Opracowanie zostało sporządzone z rzetelnością i zachowaniem staranności. Jest ono wyrazem indywidualnej oceny autora.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz